Elo, nie ma co za długo czekać na to wszystko nie musiałam to było wszystko bardziej niż pewne ale nie ważne.. Wczoraj na wsa, dziś od południa do wieczora u Maćka wróciłam sobie i poszłam do babci. Dalej nie czuje się dobrze ale staram się wrócić do żywych! Póki co o szkole nie mysle.. Ale trzeba w tym tygodniu pouczyć się trochę kategoryzacji bo nie wiadomo kiedy będzie pierwsza kwalifikacja. Czas zacząć myśleć o zeszytach i innych pierdołach związanych ze szkołą.. Jakos mi się to nie uśmiecha ale cóż. Hmm stwierdzam że oczekując tak bardzo czegoś, czegoś co od dłuższego czasu się pragnie raz jest na wyciągnięcie ręki a zaś za kilka dni wszystko się sypie i juz nie jest tak kolorowo jak parę dni wcześniej.. Powoli zaczynam żałować każdej decyzji w życiu. Dobra kończę to pierdzielenie boli mnie serce i chyba ide spac. Dobranoc misie :)!