photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 27 CZERWCA 2008

pechowy przebieg zdarzeń

Po spacerze z Kropką droga powrotna była dość nietypowa.

Pożegnałyśmy się, wszystko "cześć","pa" i w ogóle cacy.

Idę drogą wchodzę na mostek i słyszę

Ryp! Trzask! Łubudu! Jeb!

yyyy?

Idę dalej.

Patrzę, a złamało mi się ogromne drzewo na pół.

Leży sobie i tyle.

CO myśle?

-Zasada numer jeden. Za długie przebywanie na słońcu, powoduje omamy wzrokowo-słuchowo-intelektualne.

Godzina 00.00 a mi łamie się drzewo? No akurat!

Idę do domu.

Oknem, rzecz jasna.

Weszłam, leże.

Coś nie tak. Świecę światło, podchodzę do okna, a czereśnia dalej leży.

Coś nie tak.

Dobra, o jaaaaa. Masakra.

Lecę do rodziców.

- Ej mamo! Czereśnia się złamała.

- hahahaha.

- yyy, powaznie!

 

Nagle raban, zamieszanie.

I ogólny haos rodzinny.

Nie. Nie chodze więcej na spacery :P

Komentarze

missgloomy a ja lubię czereśnie, ejj! :)
27/06/2008 16:27:03
tusiiek to zwidy rozumiem? xD
śliczne jesteście :)
27/06/2008 16:25:29
majkalski Spacery bywają niebezpieczne xDD

;*
27/06/2008 14:26:05