Witam Was, kochane moje ! ;** < 3
Dzisiejszy dzień minął bardzo dobrze, zaliczam go do udanych. Cały dzień siedziałam w domu, wykorzystałam ten czas w stu procentach. Przemyślałam wszystko i doszłam do kilku wniosów- czas coś zakończyć, bo przez trwanie tego stoję w miejscu, trzeba to zakończyć.. Tylko się troszkę boję... Muszę wykazać się odwagą, ale wątpię, że w twarzą w twarz powiem to co mam do przekazania... Muszę, muszę, muszę... :)
Bilans:
- śniadanie: plasterek szynki.
- obiad: nic.
- kolacja: jogurt naturalny i jedna wafla ryżowa.
Pytaliście czemu uważam, że w moim przypadku liczenie kcal jest bez sensu, więc Wam to wyjaśnie. Po prostu nie znam się na tym, a raczej kiedyś liczyłam i często mówiłam ' tego nie mogę, bo za dużo kcal' itp, więc lepiej żebym tego nie liczyła, a jadła mniej, zdecydowanie mniej.
Boje się jutra i niedzieli.. Wtedy może stać się coś złego- zjem zbyt wiele. Jutro z przyjaciółką na miasto idę popołudniu i w ogóle..<3. Wiecie jak to może być -.- Wrrr....
A jak tam u Was, motylki? <3.
A zresztą zaraz Wasze fbl poczytam i się wszystkiego grzecznie dowiem, 3majcie się cieplutko i udanego weekendu Wam życzę zdala od ..? ;******