Witam Ponownie...
Córka Diabła jest zła...
Z powodu wczorajszego festynu w moim mieście.
Kasia Cerekwicka.
To jest wystarczający powód do rzygania.
Zostałam zmuszona do pójścia na jej koncert. Foty jakieś zrobiłam. Co będę marnować szansę.. jak to moja mama mówiła: Kasi Cerekwickiej nie widzi się codziennie... bla bla bla...
To już jest powoli denerwujące...
Wróciłam do domu około 23.00. Fajnie NIE było. Tyle powiem.
Byłam na lepszych konertach. Np. Bratanki... śmieszne...
Rozumiem, jakby jeszcze Kasia miała normalną muzę. Bo głos ma ładny do śpiewania. Ale jej POP mnie zmusza do przełączenia na inny kanał muzyczny, gdy tylko jej klip leci na Vivie lub MTV.
Wolę Dode.
A nie, najbardziej to ja lubię Mandarynę. Albo Gośke Andrzejewicz. O tak, za dużo tych blondynek...
Jakie macie plany na wakacje?
Ja jadę z Path do Krakowa do mej siostry. Anity, nie Asty. Ale nie mówię – Asta też by się przydała...
Nevada Tan odwołało koncert w Polsce. A miałam jechać. Czyżby się bawili tak jak na początku TH? Nie, teraz im nie wybaczę...
A pamiętacie, jak napisałam notę z moim snem? Od tamtej pory mam same dziwaczne sny... rozumiem, jakby były straszne... ale dziwne one są. Śniło mi się dzisiaj, ze przyjechał mój tata, a my – zmoją mamą, moim lwem Muką i drapieżnym wilkiem – Hakerem, mieszkaliśmy... w pociągu. Debilne, nie? Taki mrok normalnie...
No dobra, to ja już nie zanudzam moimi devilistycznie mrocznymi snami, tylko życzę Waszym snom – odrobinę strachu a jakże koszmarów.
Z poważaniem.
aVe Kasica.