nie chiciales, prosic cie nie bede.
mmusze wziac od sabiny te ladne zdjecia to bd miala co wstawiac. a jak na razie wrzucam to co mam staroci.
cos napisze, bo co to tak bez notki.
w pracy dzisiaj nawet spoko. szalu nie bylo, ale nie stalismy.
jak spiewam, mama zawsze mi mowi ze jest dobrze, a pawel rzadko mnie chwali.
nie wiem kogo sluchac,
mamy, ktora przeciez nigdy mnie nie oklamuje i jak cos robie zle to dostaje zjebe, czy profesjonalisty, ktory jest zlosliwy w stosunku do mnie i zawsze mi dopierdala?
szkodsa mi jednego, tego ze wtym roku moja sgat nie bedzie miala wakacji, bo nie wiem jak stimy z wolica. nie chodzi o checi i hajs, bo tego nam nie bedzie brakowalo w czasie wyjazdu. najbardziej chodzi o czas. szkoda mi bardzo, nawet tego ze ja nie bede miala wakacji. no i nie wiem co dalej robic. chociaz dobrze ze jedno wiem, wiec o jedna z czterech allternatyw mniej. zostaje nam: slupsk, warszawa lub czarna dziura, czyli to moze byc wszystko, kazdy zakatek polski/swiata. czwarta alternatywa byl olsztyn, ale juz wiem, ze tam nie pojde, z niecheci z zawisci i przekory. zostac w slupsku czy wrocic do spokojnego zycia w warszawie? nie wiem co mam robic, wypisalam na karteczce za i przeciw, ale to nic nie daje. dobra koniec tych filozofii. mieli do mnei przyjechac znajomi, ale inni znajomi ich dowiedli od tego pomyslu, wiec zapowiada sie samotnosc do konca sezonu.
branoc.
foto: ja cos pokazuje asikowi, chyba ze tak ma jesc trawe, czy tego ma nie jesc, czy cos do niego mowie, a on jest zajety jedzieniem, wiec znizam sie do jego poziomu. haha. juz nie pamietam, za to napewno bylo wesolo.
wciaz slucham "universe-w taka cisze" jest piekne.
gdybys wiedzial ze tu leze
nie potknal bys sie o mnie.