..Kiedyś powiedział , że życie jest wielkim koszem na śmieci.
Wrzucana miłość z fałszywymi pieniędzmi i brudem.
Przyjaźń z lodowatą obojętnością.
Paranoja zmieszała się z zużytymi chusteczkami.
Przecież nikt tego nie segreguje. Co więc zrobimy.?
..
On w końcu wziął i wszystko zgniótł, potem podpalił.
Nie spytał się nikogo o zdanie.
Teraz nad nami unosi się odór o przedziwnym zapachu.
czujemy śmierć. zarażone uczucia. śmiech.
i coś jeszcze, czego nie jesteśmy w stanie zidentyfikować.
Stop.Zamnij kosz.
Stop..
Kilka sekund
i bum.
Nie ma nic...
Ale przecież każdy
jest tylko człowiekiem.