Rano.
Śpieszę się na przystanek.
Niebo jest piękne.
Robię masę zdjęć po drodze.
I patrzę się w chmury.
Południe.
Śmieję się.
Z ludzi. Z ludźmi. Przez ludzi.
Popołudnie.
Już inne towarzystwo.
Dalej się śmieję.
Albo wciąż pocieszam.
Wieczór.
Gorąca czekolada.
Tulę się do psa.
Gadam do siebie.
Albo do tlenu.
Prawie noc.
Popsuty humor.
Bo 'nie powiem' to moja działka.
A ja naprawdę lubię wiedzieć.
Noc.
Próbuję zasnąć.
Próbuję nie myśleć.
Próbuję nie popaść w bezsenność.
Kolejny poranek.
Przylepiam do czoła karteczkę z napisem
"Myślę pozytywnie".
Przypominam sobie o tym haśle 2 razy po 5 minut. Za mało.