Trzy oblicza. Każde inne. Niezwiązane. Odrębne. Indywidualne. Biją się. Targają za kudły. Gryzą. Szarpią. I nawet ja zatracilam sie już w tej ciągłej wojnie mnie we mnie.
A ty którą wolisz?
Siedze na murku, macham nogami, jem loda, poprawiam czorną mą kokardke, słodko uśmichając sie, mruże oczy. Promienie liżą mnie po twrazy i po dekolcie. Gram. Kąpie sie w słońcu, wyginam. Stoje oparta o drzewo.Zimno omiatam wzrokiem przechodniów a oni nie zaszczycają mnie nawet jednym spojrzeniem. Zlewam sie z drzewem i obserwuje. Chłod i wyniosłość. Bez uczucia, bez emocji. To nadal gra, czujesz to?
Skacze, tańcze, zbieram krople deszczu i wklejam do albumu wspomnienie, starannie, delikatnie. Rozładam ręce i poprostu czuje. Denerwuje sie, krzycze, kopie, warcze, charcze, pluje, gryze, kąsam.
Jestem tylko pionkiem w waszej grze. Szach-mat. Rach-ciach-ciach.
To tylko gra, czujesz?