bedzie dlugo
jak widac na zalaczonym obrazku nie trzymam sie diety xD zreszta moja dietetyczka zgadza sie ze mna w tym ze skoro jade na miesiac do Polski (i nie tylko) na urlop to wiadomo jaki tam bedzie tryb zycia (spotkania ze znajomymi, matka z syndromem dziecka wracajacego z dalekiego kraju xD i wycieczki) i lepiej zaczac diete i treningi po powrocie.
moją dietetyczke wyczailam na jutjubie- dziewczyna po dietetyce, z kursem trenera i co najwazniejsze weganka. ma mega indywidualnne podejscie. b.dlugo gadalysmy szczegolowo na skypie. haha powiedzialam wprost ze np z alkoholu nie zrezygnuje xD
dieta- nie jest ani na schudniecie ani na nabranie masy. nie jest tez "chwilowa" ona mi rozpisala diete pod moj tryb zycia, pod silownie itd. treaz jeszcze musimy treningi ogarnac
i dalej co do diety-moja znajoma dostala od dietetyka diete czasowa. i ja sie na tym nie znam, ale jakos wole moja. ona ma strasznie monotonne posilki, jak je to narzeka "ja pierdole jaki to niedobre" juz raz ta diete przerwala i przytyla i caly czas zyje czekaniem na dzien z cheat mealem. ja sobie sprobowalam ta "diete" i jet meeeeeega urozmaicona, ludzie w pracy gapia mi sie w talerz, ze tak fajnie wyglada, ladnie pachniei kolorowo i co wazne - jesli mam ochote moge zjesc np chipsy tylko wtedy musze zredukowac inne posilki. no oczywista takie odstepsta moga byc sporadycznie, ale wg mnie lepsze takie odstepstwo raz na jakis czas niz obsesyjne myslenie o dniu w ktorym mozna sie najesc do porzygania.
takze po urlopie jak znajde mieszkanie i sie wsio unormuje to sobie zaczne ogarniac posilki, rozpiszemy trening i dzialamy.
a jeszcze taka sytuacja z silowni. cwicze sobie na laweczce, obok leza 2 hantle po 30 kg bo ktos ich nie sprzatnal, podchodzi taki mlody holender i pyta czy nadal ich uzywam, bo on by je chcial. ahhahaah tak kurwa ja i hantla 30 kg- no ale milo ze tak mnie docenil xD