taka sytuacja- ide sobie wieczorem przez miasto z kumpela. nagle przed nami grupka kolesi + dziewczyna. nic nie mowią ale juz po ubraniach widac-polacy. tak, polaka w Holandii poznasz po ubraniu. Holendrzy sie smieją ze polskich facetow chyba nie stac na normalne ciuchy. mijamy ich i okazuje sie ze dziewczyna to moja znajoma. zagadują. pytaja co robimy. odpowiadam ze szukamy jakiegos pubu. i taka rozmowa
polun: tam jest pub (pokazuje) ale szczerze to nie radze
ja: czemu?
polun: w chuj drogo
ja: tzn ? jakie ceny?
polun: ze 2,50 male piwo
ja: yyyy?to drogo jest?
polun: no lepiej sie opyla w domu wypic. zreszta tam malo polakow chodzi
niech mi kurwa ktos to wyjasni.. bo mnie to przerasta. co jest z polakami? skad sie bierze ten debilizm. to myslenie w stylu - lepiej kupic 4 chujowe piwa za 50 centow w Lidlu niz jedno w pubie. lepiej najebac sie w domu niz wyjsc do ludzi. lepiej przesiadywac z innymi polunami niz poznawac holendrow.
nie potrafie tego zrozumiec :(
.
Inni zdjęcia: To jak? purpleblaackJa cooooooone:* coooooooneZ Klusią:* coooooooneJa coooooooneJa cooooooone:* cooooooone;) cooooooone;) coooooooneJa cooooooone