hahah wszyscy cos strasznego na Hallowen dodaja to ja dodam moj gówniany ryj bez makijazu
kuzwa ja nawet nie musze sie charakteryzowac na halloween...
dlatego nawet po domu chodze w makijazu
nie pomaga, ale jest troche lepiej wtedy
a poza tym
roznica miedzy mentalnoscia polunów i holendrow
(przyklad z zycia wziety)
sytuacja nr 1- otoz chodze sobie ostatnio bardzo szczesliwa. czytam ksiazke o Holandii, czuje dume, czuje szacunek do tego kraju, holendrzy staja mi sie tak cudownie bliscy. nu i w pracy mam caly czas usmiech na ryju wiec w koncu jeden z polunów nie wytrzymal
polun: co ci jest?
ja: ale co?
polun: co ty taka usmiechnieta chodzisz?
ja: no bo jestem szczesliwa
polun: no ale niby czemu?
ja: bo moge mieszkac w Holandii
polun: yyy,,,ty jakas dziwna jestes
i zniesmaczony poszedl
sytuacja nr 2 - pracowalam sama na pietrze, stoje pisze cos na skanerze, przechodzi obok holender, przeszedl, za chwile wraca i zatroskany pyta
holender- cos sie stalo?
ja: yyyy ...nie a czemu
holender: smutna jestes..
ja: yyy nieee :)
holender: a bo się nie usmiechalas...
tak! dla Polunów jak jestes szczesliwy to znaczy ze cos z toba nie tak, a dla Holendrow to wlasnie brak usmiechu na twarzy jest czyms dziwnym
Holandia