profesionalisci z Koszalina: fryzjer-stylista rozmowa miesiac przed wizyta.
ja; dzien dobry. chcialam sie umowic na termin taki a taki...chce zrobic (tu dokladne wytlumaczenie)
'profesjonalista"- dobrze. prosze tylko przyjsc dzien przed - dobierzemy fabe, albo zamowie.
ja: jaki jest mniej wiecej koszt?
profesjonalista:nie przekroczymy 100zl
rozmowa dzien przed
ja: dzien dobry jestem umowiona na jutro, na to i na to. mialam przyjsc dzis na dobranie farby.
babka: ja nic nie wiem. o co chodzi
ja: (tlumacze co i jak)
babka: ja nie wiem. -i wola typa- "K. chodz tu..no chodz..ja nie wiem o co jej chodzi (huj ze ja to wszystko slysze...)
profesjonalista: o co chodzi?
ja:(znowu tlumacze, mowie ze mialam przyjsc dobrac kolor.)
profesjonalista- ale to dzien przed? to i tak nie zdazymy dobrac (huj ze sam mi kazal przyjsc dzien przed)
rozmowa rano przed wizyta
ja: chcialam sie upewnic jaki jest koszt?
babka: 180 zl
ja: yyyy do tej pory bylo mowione ze nie wiecej niz 100.
babka: zalezy od dlugosci wlosow.
ja: tylko grzywka.
babka:no ale jaki ma pani dlugie wlosy
ja: tlumacze ze mam dredy, ze chodzi tylko o grzywke
babka: ale oprocz grzywki jakie dlugie wlosy
ja: (mialm ochote powiedziec ze jestem łysa i mam tylko grzywke)ale tlumacze znow..
i tu babka zaczyna ostentacyjnie znudzynm glosem "no" acha" i 'ja nie wiem w czym ma pani problem, boze..."O_o
i dzien wizyty.
ja: (po raz setny tlumacze co bym chciala.)
profesjonalista: no to jakie kolory
ja:( tlumacze ze nie chce naturalnego koloru, ze chce kilka odcieni-liczac na porady "stylisty"
profesjnalista: to najpierw tniemy czy farbujemy?
ja: yyy no nie wiem (to ja mam sie znac na tym?!)
profesjonalista: to najpierw farbe damy. a co pani chce? pasemka? czy jak te kolory polaczyc?
ja: yyy no liczylam ze pan mi cos podpowie.
profesjonalista: nie wiem. a pani jak chce?
ja: (juz poddernerwowana) to moze najpierw kolory dobierzmy.
i tu typ przynosi mi mega zajebsta palete ...4 kolorow do wyboru. yyyyy. wszystkie zwykle takie jakie sa w kazdym rossmanie. pomine to ze wg niego ciemny blond to rudy, a miedziany to ognista czerwien.
ja: to sa naturalne kolor..tlumaczylam ze nie chce naturalnego efektu. jest szansa na zamowienie innych?
profesjonalista: no moge zamowic, ale nie wiem czy przyjda
i tu juz sie wkurwilam do konca i wyszlam. taki z niego stylista jak ze mnie zakonnica.
japjerdolekurwamać