ostatnio w pracy na przerwie z kumpela mialysmy taka rozkmine:
ona: ludzie zastanawialiscie sie jak to jest ze wkladasz do samochodu kluczyk i samochod jedzie? taki maly kawalek metalu. a jak wlozysz inny kluczyk, od innego samochodu to twoj nie pojedzie. to kluczyk i to kluczyk, to samo a jednak inne. jak to jest mozliwe?
ja: malo tego. kluczyk do drzwi to tez kluczyk. taki sam kawalek metalu.a jednak jak wlozysz go w drzwi to one nie pojadą...to jest zagadka...
normalnie czekamy az nasz teamlider wroci z urlopu zeby go o to zapytac. bedzie mial tak jak my rozkmine i zapomni zeby norme nam kontrolowac xD
bijna weekend!