nie rozumiem co na tym koncercie roblly dzieci. nie, nie nastolatki ale dzieci nawet takie 4 letnie.
i to jeszcze pozostawione bez opieki, pod scena podczas gdy rodzice siedzieli daleko w sektorach.
ale co tam.
i nie rozumiem po co na takie koncerty przychodza starzy ludzie. chyba tylko po to zeby wyjsc i pogadac sobie jaki ten koncert byl zly bo "panie co to za muzyka, ja tych piosenek nie znam, ale pamietam jak bylem na koncercie discopolo w darlowie, o panie tam to sie ludzie bawili" ech...
no i ostatnia sprawa - jak mi jest żal tego biednego straconego pokolenia. tych pokrzywdzonych intelektualnie nastolatkow, ktorzy zamiast skupic sie na koncercie, a zdjecia robic wokaliscie i zespolowi, zajeci byli robieniem grupowych samojebek z obowiazkowym dzióbkiem. grupa 12 latek wydymajacych usteczka.... siano w glowie to malo powiedziane
a Wilki? spoko jak zwykle. czasy mojego dziecinstwa, kiedy jeszcze sluchalam ich na...kasetach :P albo mi sie wydaje albo Gawlinski ..zmalał? zreszta ja bylam zbyt zapatrzona w perkusiste...
.