potrzebuję odrobiny pierdolonej motywacji, zeby zrealizowac to co planuje kazdego wieczoru, zeby nie budzic sie z mysla "chuj z tym wszystkim" zeby pozbyc się jebanej depresji, odjutronizmu, wyjebania. zdobyc minimalna chec do zycia.
cos, cokolwiek.
obudzil mnie sms z propozycja pracy w NL. wyjazd jutro. zajebiscie. pewnie jak bede szukac pracy to bedzie gowno a nie praca.
a ja chce do mojej Holandii.
do Niemiec tez chce, ale w DE sobie nie poradze :-(
a co do niemcow- niemcy to najbardziej zdesperowany narod swiata.
niemcowi to nawet jakby swinie dac to on ją...no ten tego nooooo.
ja duzo chce.
a na jeszcze wiecej mam wyjebane.
motywacjo pojaw się!
kocham Rosjan
.