"Noc, słychać miasto za oknami. Otwarte okno, parapet i ona. Cała jej postawa była niedbała, wszystko działo się przy niej samoistnie, bez wysiłku. Ciemne loki lekko opadały na jej ramiona, kładąc swój delikatny ciężar na jej piersi. Źle zapięta koszula, której biel odznaczała się na tle ciemnego nieba, ledwo zakrywała udo, cień podpowiadał kształt pośladka. Półprzymknięte powieki, długie rzęsy ukrywające przed światem ciemne oczy. Wciąż jeszcze wilgotne usta, których kształt aż krzyczał o pocałunki. Siedziała tak, z jedną nogą zgiętą w kolanie, bosą stopę opierając o zimną powierzchnię parapetu. Drugą, jakby zapomnianą, kołysała nad podłogą. W swojej smukłej dłoni trzymała papierosa, dym z jej ust ulatywał wraz z kierunkiem wiatru. Nie odzywała się ani słowem, czasem delikatny uśmiech pojawiał się na chwilę, po to tylko, by zniknąć nim uwieczni się ten moment.
Jedyne światło pochodziło od latarni ulicznej, lecz mimo to przedmioty w pokoju można było wskazać z pamięci. Pościel w nieładzie, rozrzucone części garderoby, na stoliku popielniczka i niedopita wieczorna kawa. Wszędzie pełno fotografii, przyjęło się, że ona jest artystką, że należy do bohemy. Współczesna cyganeria, osnuta dymem i czerwonym winem. Kabaretki i ciemne okulary. Żadnych granic, świat artystów.
Wstała i podeszła do stolika. Zgasiła papierosa, nie poświęcając temu nawet jednego spojrzenia. Cały czas patrzyła na nią, na kształt nagiego ciała zarysowującego się na tle pościeli. Położyła się obok, starając się jej nie zbudzić. Delikatnym ruchem przeciągnęła koniuszkami palców po jej odkrytym ramieniu i obserwowała, jak jej skóra reaguje na ten dotyk. Uwielbiała obserwować."
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika aspergesme.