photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 13 LIPCA 2014

2.

Co w nim polubiłam? Na pewno spojrzenie, którym zwabił mnie do siebie niby spytać jak się mam. Uśmiech i w sposób jaki się poruszał. Z grubsza wszystko co było widać na pierwszy rzut oka - było nie do ominięcia. Przyciągał śmiałością i pewnością siebie. Parę chwil, które przerodziły się w długi wieczór. Poznawałam jego charakter, i wnętrze, które wydawało się nie mieć końca. Opowiadał o tym, a zaraz kończył zdanie kompletnie czymś innym. Aż w końcu poznałam jego smak. Pieprzyk schowany za uchem i zapach perfum, który momentalnie mnie od niego uzależnił. Ciepła dłoń i cień rozbawienia w okolicach kącików ust. Zdobył mnie z nieukrywanym uśmiechem. 

 

Możesz kochać przez całe życie. Możesz kochać przez jeden dzień. Możesz myśleć, że masz wszystko, ale wszystko jest niczym, kiedy to odrzucasz.

 

Poczuła nagle, jak bardzo go kocha. Może zawsze go kochała? Możliwe. Nie mogła mówić ale pragnęła, żeby ją pocałował. Chciała żeby wyciągnął rękę i przytulił ją. Usta, szyje, policzki. Czekała. Jej skóra tęskniła.

 

Co, mam teraz płakać, bo znowu coś się spieprzyło? Musiałabym przepłakać całe życie, kochanie. A prawdziwych powodów do płaczu niewiele. I płakać za Tobą też nie warto.

Gdy na nią patrzę widzę małą bezbronną dziewczynkę choć ma ponad metr siedemdziesiąt wzrostu. Małe iskierki w oczach, które z każdym dniem tracą na blasku. Kłamstwo ją zabija, niszczy od środka jej małe dobre i mocno kochające serce. Stawia ją przed wyborem, każe decydować. Kopie ją w tyłek coraz mocniej pokazując jak z dnia na dzień życie jest bardziej podłe. Jak robi z niej wredną i podłą osobę wbrew jej woli.

 

Szaleję za Jego uśmiechem, za spojrzeniem przeszywającym mnie na wskroś, na dotykiem sunącym delikatnie po liniach mojego ciała, nawet za tym tanim flirtem jaki na mnie stosuje. Wielbię sposób w jaki mówi, to jak z sekundy na sekundę z żartów może przejść na całkiem poważny temat. Z jednej strony nienawidzę Go za to jak chorym skurwielem jest, z drugiej - tak niemożliwie chcę Go kochać.

 

W przemoczonych trampkach zaczęłam przechodzić przez małą rzeczkę. Włożyłam słuchawki do uszu i puściłam sobie naszą piosenkę. Tak bardzo nie chciałam słyszeć swoich myśli. Założyłam w pośpiechu kaptur na głowę i usiadłam skulona pod jakimś mostkiem. Wspomnienia zaczęły ożywać. Znów czułam Twoje usta na swoich. Przypominałam sobie nasze spacery, kiedy piliśmy z jednej butelki, rzucaliśmy jak najdalej kamykami i śmialiśmy się ze wszystkiego aż do łez. Pamiętam jakby to było dziś. Nie potrafię o Tobie zapomnieć. Tak perfekcyjnie złamałeś mi serce, kochanie. 

 

My, ludzie, powinniśmy iść do końca. Nawet kiedy nas gonią i nikt nas nie kocha.

 

Wstań i powiedz: 'To jest moje życie. Może czasem zbyt szalone, szybkie i złożone, a innym razem zbyt jednostajne, monotonne i nudne, niewątpliwie jednak jest ono moje i tylko moje.' I czekaj na śmiechy sfrustrowanych staruszków, którzy swoje przegrali, bo nie byli w stanie tego powiedzieć.

 

Mnie też było ciężko. Nawet nie dlatego, że go nie było, tylko dlatego, że obiecał być. 

 

Żyję. Mam swój kawałek świata jak Ty. Tu gdzie przeplata się uśmiech, smutek, wiara i łzy. Tu gdzie staram się być nikim więcej niż jestem. Pozy dla pozorów zaliczam do przestępstw i niekoniecznie jaram się tym, co podsuwa mi wzrok.

 

Przecież uczucia nie są czymś, co się zapala i gasi jak światło.

 

To z Nim jestem stuprocentowo szczera, to przy nim mogę śmiać się a przy tym płakać godzinami i być sobą, to On jest kimś kto jest ważniejszy od każdego nawet największego problemu w moim życiu. 

 

Ciekawe jak spojrzymy na Siebie po paru latach, może weźmiemy koc i pójdziemy na dach. Nie myśląc wtedy o Naszych wspólnych wadach, osłodzi Nam usta ciepła czekolada. Łączą Nas wspomnienia o Naszych rodzinnych domach, zawieszeni całą noc na telefonach. Na ulicach ślady po oponach, ciekawe co przed Nami, chcę się przekonać. To dla Ciebie, chciałam Ci powiedzieć.

 

Miłość to świadomość, że jest się kimś najważniejszym. to życie z kimś, kto przytrzyma za rękę, gdy ziemia się zatrzęsie. bez wątpienia jesteś więc moją miłością. wielką i najpiękniejszą.

 

Są takie noce, przyjacielu, kiedy świat się kończy. Świat odchodzi i zostawia nas z rozszerzonymi źrenicami i bezradnie opuszczonymi rękoma.

 

Ona siedziała nieruchomo wpatrzona w jego brązowe oczy. Nie chciała nic mówić, wiedziała, że teraz potrzebna jest im chwila ciszy. Siedzieli więc tak w milczeniu zdając sobie sprawę z tego, że gdyby nie mieli siebie, nie mieliby nic.

 

Nieważne kilometry. Jesteś moim szczęściem. Gdziekolwiek.

 

I wszystko czego potrzebuje to zapach Twojej dłoni wplecionej w moje włosy, uśmiech Twój rozganiający wszystkie smutki i spojrzenie czułe wprawiające mnie w stan wiecznego zakochania.

 

Wiesz, że bez względu na to gdzie ja będę, gdzie Ty będziesz, jak w życiu pobłądzimy, co odpieprzymy i co zaplanujemy, czym będziemy jeździć i z kim się spotykać z dnia na dzień będę kochała Cię jeszcze bardziej...