Siedzę.
Czesto wyobrażam sobie,że jestem inną osobą,żyję gdzie i kiedy indziej.
ale w końcu w pewnym momencie wyrywam się z marzeń
i tkwię w tym samym miejscu co wcześniej,
a czas coraz szybciej przelatuje mi między palcami..
wydaje mi się,że zbyt często daję sie porywać marzeniom,
częściej powinnam schodzić na ziemię.
i być...
a ja wolę marzenia od rzeczywistości,noc od dnia,wieczór od poranka,herbatę od kawy,
książki od filmów,rozmowy od sms'ów,spodnie od spódniczek,chwilami radio od telewizji,maliny od truskawek,czekolade od cukierków,lato od zimy,radość od smutku,przyjaźń od miłości...
..sobą
i nie mów mi,że jestem optymistką.
bo chyba nie-nie-nie.
jużnie.
Joanna