Dwa małe bożki spacerujące chodnikiem,szczerbaci państwo młodzi,w tym miejscu powinno się postawić świątynię i wszytskie wzniesione tu modlitwy,złożone podania,wypowiedziane życzenia zostałyby urzeczywistnione.
Mały śmiejący się Bóg by je spełnił,bawiąc się wełnianą brodą,popękane usta posmarowałby kremem nivea,naprawiłby wszytskie zadrapania taśmą klejącą i klejem szkolnym.