photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 4 MARCA 2016

Ressurection.

Bilans:

- Omlet z warzywami + kilka owoców 

Obiad: 

Placki ziemniaczane + pół bułki żytniej. 

 Potem zjadłam 2 grzanki z serem i keczupem (a co!)

Kolacja:

Jogurt naturalny z cynamonem, gryką preparowaną, amarantusem i suszonymi śliwkami. 

 

Aktywność: 

GODZINA SKAKANKI! (mój absolutny rekord! Obecnie darzę ją niezwykłą sympatią)

https://www.youtube.com/watch?v=h_u5P-8BP1c

 

 

Dzisiaj ze snu wyrwała mnie kłótnia pomiędzy członkami mojej rodziny. Tyle negarywnej energii, nienawiści i gniewu spadło na mnie, już w pierwszysch minutach piątkowego poranku. Ale nie. Nie dałam się. Nikt nie stłumi mojej dobrej aury( zaraz to wytłumaczę)

Więcej im nie pozwolę mnie niszczyć. 

Byłam ostatnio na warsztatach, które w pewnym stopniu - otworzyły mi oczy. Na nich są poruszane tematy samodoskonalenia, samoakceptacji, postrzegania innych, radzenie sobie w konfliktach i temat związków. Zwłaszcza tych toksycznych. I wiecie co? Mam wrażenie, że jestem w "toksycznym związku" z... moimi rodzicami. Nienawidzę powrotów do domu. To jest dziwne. W szkole ciągle myślę o domu, ale gdy już po powrotnej podróży śmierdzącym autobusem, stoję przed drzwiami mojego domu - głodna, zmarznięta, zmęczona - waham się. Cześć mnie chce się dostać do mojego bezpiecznego lokum, jakim jest mój ciemny pokój, druga cześć mnie wyrywa się do ucieczki, obawa przed spotkaniem tej absolutnie głupiej dwójki. Jedno słowo, zły ton głosu - i rozpoczyna się seria ataków na moją osobę. Wiecie jak to kurewsko boli, jak chcę coś zażartować, rozładować tą ciążącą nad nimi toksyczną chmurę jadu i złości, powiedzieć jakieś ciepłe słowo, uśmiechnąć się, a matka wam krzyczy w twarz, żebym się lepiej zamknęła? A optem po kilku godzinach słyszycie opiergalanie, że się wgl z nimi nie liczę, nie rozmawiam tylko wciąż zamykam w pokoju, że nic nie robię w domu (gdzie praktycznie tylko JA zapierdalam co tydzień by obsprzątać cały dom, a oni nawet palcem nie kiwną) że tylko liczą się dla mnie ICH pieniądze? 

Tak bardzo chcę uciec od tych toksycznych ludzi. Mam wrażenie że moje ostatnie autodestrukcyjne myśłi nienawiści do siebie nie spowodowała wcale szkoła. To oni mogą rozpościerać tą śmiertelną aurę. Tak bardzo chcę uciec...

 

 

Wspomniałam o autodestrukcyjnych myślach. Było ze mną źle, na tyle, że mnie mój anioł nie mógł rozpoznać. Gubił się kiedy kłamę, kiedy wrzeszczę prawdę o swoich myślach.

 

Myśli wrzeszczące w głowie, że jestem obleśnie tłusta. 

Ataki rozrywających wyrzutów sumienia po jedzeniu, a z tym bezradne zawiśnięcie nad sedesem w spazmach szlochu. 

Nienawiść do siebie, że nie jestem niczego warta, że jestem cholerną, tępą idiotką, która nawet nie umie napisać sprawdzianu na 2. 

Smutek w oczach mojego anioła, gdy widzi, że moje demony wracają. 

 

Przez jakiś czas walczyłam z tym wszystkim. Milczałam. Wrzeszczałam. Płakałam. Śmiałam się. Obłąkana. Obłąkana Monika. 

 

I gdy  tak byłam na dnie usłyszałam bardzo mądre pytanie. 

"A co jeśli miałabyś być taka jaka jesteś, już do końca życia? Ten sam wygląd, charakter?" 

Szczerze? Myślałam, że popłaczę się na tą myśł. Ale potem przemyślałam to wszystko. Jeśli miałabym być tą ryczącą i rzygającą dziewcynką to rzeczywiście - lepiej oszczędzić sobie przykrości i zdechnąć. Ale uświadomiłam sobie jedną bardzo istotną rzecz. Ja WCALE taka nie jestem. Okłamałam sama siebie, wmówiłam. 

I wtedy poszłam na te warsztaty. Szczególnie jedno ćwiczenie zaskarbiło sobie miejsce w moich wspomnieniach.

Siedziałam naprzeciwko jednej osóbki z mojej klasy, z którą NIGDY praktycznie nie rozmawiałam. Ćwiczenie było proste. Miała mówić to co widzi, a potem zacząć snuć domysły o moim życiu. Analizować to co widzi na codzień i zacząć zgadywać, jaka jestem, co lubię. 

I wiecie co? Na podstawie mojego codziennego zachowania, ona zaczęła mówić o dziewczynie - którą ZAWSZE CHCIAŁAM BYĆ. ja UŚWIADOMIŁAM sobie, to, że taka już jestem! I skoro osoba, która tylko widzi mnie na codzień, potrafiła zgadnąć tyle aspektów mojego życia, to inni pewnie też to widzą. Widzą osobę którą chcę być. JA NIĄ JESTEM. To było takie pstryknięcie przed oczami. Pobudka. Otwarcie oczu. Dzięki temu mogłam spojrzeć na siebie oczami innej osoby. I choć trudno było mi mówić o tym przy wszystkich (każdy musiał się po ćwiczeniu wypowiedzieć) to mówiłam. I byłam niesamowicie szcześliwa. 

Czułam się, jakbym narodziła się na nowo. Poczułam siłę. 

Znów musiałam coś w sobie uśmiercić - moje destrukcyjne myśli, fałszywy obraz swojej osoby - by znów poczuć się SOBĄ. 

Znów czuję SIEBIE w SOBIE. Znów jestem Moniką. I jestem z tego niesamowicie szczęśliwa. Znów mogę powiedzieć, że KOCHAM to kim jestem, jaka jestem, jak wyglądam, jak czuję, bez tego ukłucia w żołądek że się oszukuję. Teraz wiem że to słowo "kocham" nie jest fałszywe. Znów mam szacunek do samej siebie. 

 

 

Usłyszałam ostatnio bardzo mądre słowa. 

W każdym z nas są dwa wilki. Jeden biały, który wyraża miłość, wolność, piękno, artyzm, kreatywność, zapał do poznawania świata, wdzięczność i szczęście. Drugi - czarny. Wyraża on nienawiść do siebie i wszystkiego wokół, lęki, stres, zazdrość, bezsilność, agresję. I tylko od nas zależy - którego będziemy karmić, a którego pozostawimy by zginął. Paradoksy dzisiejszego świata sprzyjają temu czarnemu wilkowi w nas.

Wiecie?  Dzisiaj czuję się jakbym miała urodziny. Jakby dni kiedy nie byłam sobią - były zupełnie z innego życia.

Ja wybrałam.

Wybrałam białego wilka, by czarny poszedł precz gdzieś zdychać z głodu . Ale i on jest, cały czas i będzie wracać. Będzie pojawiać się, wystawiać na próbę, kusić.Wilk czarny musi współistnieć z białym by była harmonia. Ale kogo karmimy - zależy od nas.

Ale czy dzięki niemu nie doceniamy lepiej tych pojedyńczych odrodzeń? 

 

 Jestem sobią. Jestem silna. I nie dam się niszczyć nikomu. Nie ugnę się nawet, gdy będzie chodziło o te toksyczne dwie osoby - które tak naprwdę dały mi życie. 

 

 

 

 

Komentarze

xoxofajnie Jakbym czytała o moich rodzicach...
05/03/2016 9:43:36
artlife759 Więc pewnie czujesz się jak ja. Trzyma mnie myśl, że jeszcze rok i będę mogła się od nich uwolnić, gdy rozpocznę studia.
05/03/2016 23:48:42
xoxofajnie To mi jeszcze tylko pol roku. Ale wiecznie slysze, ze po co sie pcham na te studia skoro i tak nigdzie mnie nie przyjmą
06/03/2016 1:42:46
artlife759 "Dziś zrobię to, w co inni nie wierzą. Jutro zrobię to, czego inni nie będą w stanie."
Jak dobrze, że to nie inni decydują o naszym losie. Ja w Ciebie wierzę, słyszysz? Wierzę, że pokażesz im za te pół roku, jak cholernie się mylili.
06/03/2016 23:33:39
xoxofajnie Dzięki, ale ja tez w siebie wierze, juz od 3 lat ich nie słucham :D
07/03/2016 6:29:46
mukurorokudo Grunt to zawsze trzymać głowę wysoko. Gdy wszystko Cię opuszcza, zawsze zostaje duma i godność. Pamiętaj o tym.
A tak na marginesie, to przypomniałaś mi pewną piosenkę...
https://www.youtube.com/watch?v=2cght2uhrnA
06/03/2016 23:00:23
keepcalmandrunahead Nic dodać nic ująć jeśli chodzi o podsumowanie czyli fakt, że to my wybieramy jacy jesteśmy i to od nas zależy jak będzie wyglądało nasze życie :).
Przykro mi czytać, że tak bardzo cierpisz z powodu tego toksycznego 'związku'.. Ale jednocześnie cieszę się, że złapałaś tą dobrą aurę, ten przekaz, który trafił dość głęboko, że jesteś wspaniałą osóbką :* i tego się trzymaj! :)
05/03/2016 7:53:50
artlife759 Myślę, że nawet najgorszą sytuację, najbardziej raniącą i frustrującą - można przerodzić w coś dobrego.
Dziękuję za te słowa <3
05/03/2016 10:56:27
keepcalmandrunahead Też jestem tego zdania :)
05/03/2016 15:54:35
dzimix Gratuluję rekordu skakanki ;) ja jej nie miałam w rekach od podstawowki i az mnie naszla ochota;)
Jestes silna osobka, to na pewno.
05/03/2016 0:09:18
artlife759 Ja od jakiegoś czasu skaczę i jestem zszokowana jak szybko mi się kondycja podniosła. Zazwyczaj rano muszę biec na autobus (ah moja organizacja) i potem w nim zdychać, to ostatnio nawet zadyszki nie dostałam po takim biegu o.O No w ciężkim szoku byłam!

Siła. Tak, znów ją czuję.
05/03/2016 0:13:33
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika artlife759.

Informacje o artlife759


Inni zdjęcia: Mamusia milionvoicesinmysoulZdecydowanie najprawdopodobniejnie&#128512; dorcia2700;) virgo123... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Końskie trzęsawisko bluebird11... maxima24