Co z tego, że rozmazane?
Ważne, że z bratem i szczęśliwe.
Tęsknie za tym głąbem i co raz łatwiej mi się do tego przyznawać.
Dnia 25 września, około godziny 13-14 znowu go zobaczę po 4 miesiącach.
Nie mogę się doczekać, aż chcę mi się płakać ze szczęścia.
Fakt, że po jakimś czasie znowu zacznie mnie denerwować, ale to jednak MÓJ brat i KOCHAM GO.
Nie jestem w stanie skupić się na niczym innym.
Odległość wzmacnia prawdziwą miłość.
Już tylko 4 dni, niecałe.. A dłuży mi się od tygodnia bardziej niż te 4 miesiące.
Uciekł gdzieś power równocześnie, gdy pojawiło się przeziębienie.
Mam ochotę poleżeć w łóżku, dzień lub dwa, byle odpocząć.
Meczy mnie to również.
Nie mam na to wpływu.
Czuję się jak egoistka nie mogąc pomóc.
Co mogę zrobić?
Powiedzieć?
Dla Ciebie: Myslovitz - Źle mi się śni.