Dzisiejszy dzień?
Jakaś totalnie nieogarnięta masakra xD
Zakupy z Klatą, obolałe nogi xD i w ogóle i w ogóle xD
Ale i tak najlepsze działo się na koniec..
W drodze powrotnej z bdg byliśmy na stacji benzynowej, Orlenu w Stopce zatankować. Podszedł jakiś koleś, pracownik Orlenu i zatankował nam, Karol poszedł zapłacił i było git. Wracamy do Koronowa już, a tu się nagle okazuje, że nie ma telefonu, zaczęliśmy szukać w samochodzie, Klata dzwoniła na ten telefon, ktoś odebrał i się nie odzywał, potem dzwoni kolejny raz, tym razem nikt nie odebrał, dobra, wróciliśmy na stacje. Spotkaliśmy tego kolesia co nam tankował i się go pytamy, czy widział telefon, że kolega zostawił, ze on nam tankował, a on odpowiedział, ze go w ogóle nie było przy nas itd. wkręcał nam jakieś banialuki. Postanowiliśmy w takim razie sprawdzić monitoring. Podeszliśmy do faceta od kasy i mu mówimy, że prosimy o pokazanie monitoringu, gdyż ktoś koledze zabrał komórke. Koleś poszedł do pomieszczenia służbowego, po jakiś 10 min wrócił i powiedział, że mamy chwilkę poczekać. W między czasie ten koleś co tankował zniknął. Koleś, który miał sprawdzić monitoring wyszedł, wrócił po paru minutach i tłumaczył się, że nie ma kodu do monitoringu. Po jakimś czasie przyszedł ten koleś co na-m tankował i pomchał dłonią, że mamy podejść. Ja od razu ruszyłam do niego. On zaczął zwalać na jakiegoś kolesia , ze stajni w Stopce, ktory się nazywa Władysław Hadcz, że to on zabrał i potem wyciągnął telefon z kieszeni i nam go oddał, był włączony internet, a od kolesia była nieziemsko czuć alkoholem, sama wódka. My do niego, że i tak chcemy zobaczyć monitoring i że mamy zamiar zadzwonić na policje, o on, że to nie on, że mamy sobie odpuścić. Podeszliśmy znowu do tego kolesia co miał sprawdzić monitoring i mówimy mu, że odzyskaliśmy telefon, ale dalej chcemy monitoring zobaczyć, a on, że dalej kodu nie ma i dał nam numer do kierownika, bo powiedział, że nie odbiera i że mamy podjechać w poniedziałek, spytałam się o której, powiedział między 9-15, spoko, pożegnaliśmy się i poszliśmy. Gdy Klata wracała do domu, już była jakiąś minute od domu zadzwoniła jej mama i powiedziała, że dzwonili ze stacji, bo kolega szukał tam telefon i chcieli kontakt do niej. Jak na moje spieniali. Myśleliśmy nad tym, by zadzwonić na policje i powiedzieć by wzięli obsługę na alkomat. Ale postanowiliśmy na razie odpuścić i w poniedziałek jedziemy na stacje zobaczyć monitoring i ogólnie mamy zamiar rozpuścić plotkę, że ludzie nie powinni tankować w Stopce na stacji ORLEN, gdyż tam kradną. To powinno ich bardziej zaboleć.
Komu chciało się czytać to gratuluję wytrwałości. ;))
Buziak dla pewnego pana ;*