Kur** zajebiste są ostatnie dni, to jakaś klęska nienawidzę ostatnich 6. Najpierw informacja o szpitalu, potem informacja o psie i totalnie zdołowanie. Teraz myślałam, że będzie już lepiej, miało być, wracał do zdrowia, to nie miało się tak skończyć, a teraz jest już tylko gorzej, jutro cholerna szkoła jeszcze 2 dni męczarni. Nic się nie uczyłam i jeszcze sprawdzian. Płakać mi się chce nie mam siły już nad sobą panować, daje już totalny upust emocją, muszę odpocząć i wyłączyć na chwile by jutro przygotować się na kolejny pogrom, dlaczego nie można nas odizolować??? wszystko byłoby łatwiejsze... ;(
X: Idę się powiesić jak wrócę dam znać.
Y: Ej no
Y: czekoj
Y: na jednej gałęzi się powiesimy
X: Okey
X: Ty przynieś line
Y: Brzoza na wzgórzu
X: ...............