do 2:30 w nocy.
rece, papa, wszystko dookola umazane weglem.
i w kolko garbage - you look so fine.
let's pretend a happy end.
a to juz tworczosc Jacy. urzekl mnie ten wiersz...
Jestem trochę jak nocny tramwaj,
Zwiedzam ciemne miasto, chociaż je znam,
Zbieram na przystankach ludzkie cienie,
Zdziwiony, że to nie ja.
W kieszeni trzymam kosmyk Twoich włosów,
Ściąłem go, gdy spałaś, a bałem się tak,
Znowu Cię widziałem w parku z cieniem
Smutny... że ten cień po lewej to nie ja.
ja Cię nie mogę kochać mniej
Z serca czasem Cię wyrzucam, a Ty wracasz.
ja Cię nie mogę przestać chcieć,
Ale...nie przyjdę już, nie musisz się mnie bać.
On teraz może spać już spokojnie,
Nie jest moim wrogiem, chociaż kiedyś był,
Ukradł mi spod nóg połówkę cienia
...tego po prawej, gdzie zawsze szłaś Ty.
I tak się snuję czasem w ślad za Wami,
Z daleka, byś nie mogła mnie widzieć
Patrzę, jak rzucacie w parku cienie
I żałuję, że to nie my.
Lecz przyjdzie taki czas, jak pięć po drugiej,
Gdy nagle w środku nocy się zbudzisz,
Spojrzysz zza firanki i zobaczysz
Patrzący, zamiast mnie,
Patrzący... cień.