Gwoli ścisłości. Winkie wcale mu nie wybaczył. Właściwie powiedział: "no już dobrze, już dobrze", i to tylko po to, żeby zamknąć mu usta. Najwyraźniej zadziałało, bo młody funkcjonariusz uciekł. Winkie poczuł ból w brzuchu. Domyślił się, że go postrzelono. NIe był pewien, czy nie może się ruszać, czy po prostu mu się nie chce. Nie wiedział czy dręczy go ból, czy tylko strach. Jęknął na próbę, ale to niczego nie wyjaśniło.