Przepraszam was, że nie było wpisu na weekendzie, ale ciężki piątek w pracy był do tego jeszcze trzeba bylo kilka spraw pozałatwiać na weekenedzie.
Dzisiaj nie będzie typowego "weekendu z cytatem", ale kilka ciekawych zdjęc z głupkowatych grup na fejsie i nakrętka z tymbarka, która dla niektórych(wiecznie zasmuconych) mogła by być mottem życiowym.
Zdjęcie z tabelką to ocena za ostatni mecz "pierwszej strzelby" RealuMadryt-Karima Benzemy. Tak w ramach ciekawostki, bo mozna się posmiać z twórczości redaktorów. Patrząc na obecną grę tego piłkarza chciało by się zacytować słnną już frazę"Jedyne co mam to dość". Ten człowiek na boisku jest tak żenujący, że już sobie z niego robią jaja (powiedzmy jako-tako) profesjonalni redaktorzy strony, która ma bardzo dużo użytkowników i jest od długiego czasu najpopularniejszą stroną dla fanów Realu Madryt. Za co ten gość jest jeszcze w madrycie i co się dzieje, że ta kanalia "gra"( trudno mówić, że on gra, ani on nie strzela ani nie asystuje nawet nietworzy sytuacji. Od czego on tam jest.) w pierwszym składzie to jest największa zagadka w piłce nożnej w XXI wieku. Napastnik, który ani razu nie strzelił 25 goli w lidze, a tylko trzy razy przekroczył 20 trafień. A Zidane jeszcze publicznie mówi, że to jest najlepsza 9 na świecie. Jak to sie niektórzy śmieją jedyne co łączy Benzemę z napastnikeim to numer na koszulce. Brak mi słów na Niego. Dobrze, że teraz jest przerwa reprezentacyjna, nie będę musaił tej ofiary oglądać. Oóglnie dobrze, że Real teraz nie gra, bo po tym co było ostatnio tydzień temu z beniaminkiem i w środę z vice mistrzem Anglii to jest nie do pojęcia dla zespołu który był najlepszy w zeszłym sezonie i jak (na szczęscie tylko)niektórzy twierdzą z najlepszym trenrem na świecie Zidanem. Po meczu z Anglikami, który Real przegrał 3-1 po naprawdę żenującej grze gidześ przeczytałem śmieszny wpis, że trener Tottenhamu Mauricio Pochettino zjadł Zidane na kolację przed meczem a po meczu go wysrał. Zjeść kogoś w sensie, zdominować.
Dawno nie było żadnej piosenki, to pomyślałem, że wrzucę, coś co mi ostatnio się przypomniało. Bardzo przyjemny utwór.
https://www.youtube.com/watch?v=r_ADtyQqTSc
Sylwia Grzeszcza to dla mnie taka trochę polska Lana Del Rey