photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 1 PAŹDZIERNIKA 2017

praca, praca, praca...

Witajcie Was moi kochani. Dzisiaj nie będzie piątku weekendu z cytatem, ponieważ za dużo miałem na głowie w sprawie pracy. Ostatnio pisałem, że kolega (koordynator oddziału w Krakowie) wysłał moje  CV do swojego kierownika w sprawie przyjęcia mnie do pracy. Zapewniał jeszcze, że o robotę nie mam się co martwić. Wspomnę tylko, że chodzi tutaj o pracę w wypożyczalni samochodów- AncaCars. Chodzi głownie o podstawianie samochodów klientom, którzy wypożyczają sobie samochody, bądź dostają od nas samochody zastępcze  przy uszkodzeniach swojego samochodu na czas napraw. Więcej jest tego drugiego. Już myślałem, że będzie z tego wielka kiszka, jednak dnia 25 września w poniedziałek w godzinach popołudniowych rozbrzmiał telefon. Zadzwonił właśnie kierownik z Warszawy- niejaki Pan Szymon i po krótkiej rozmowie zaprosił mnie na szkolenie do Warszawy na środę i czwartek. Byłem na to przygotowany (Brawo Ja ?). Wszystko było tak jak mówił mój znajomy, czyli nocleg zarezerwowany-na koszt firmy, oraz zwracane koszty podróży. Zgodziłem się na to i we wtorek wieczorem byłem już spakowany na pociąg.
 Wybrałem pociąg, bo jest tani i naprawdę szybki. Niestety nie było mi dane przejechać się słynnym i komfortowym Pendolino. No cóż może kiedyś się załapie. W jedną stronę około 2 godziny 35 minut w powrotną stronę około 3 godzin. Bardzo przyjemnie się jechało, jednak gdyby nie zwalniał strasznie w Wypiździejowicach małych-Słomniki* tylko jechał tak jak później czyli około 120 km/h to myślę, że by pojechał jeszcze szybciej. Z Krakowa odjechał punktualnie, więc mit o opóźnieniach na kolei możecie sobie wsadzić w dupę w to miejsce gdzie plecy tracą swoją szlachetną nazwę. W Warszawie był 3 lub 4 minuty po planowanym przyjeździe. W drodze powrotnej niestety staliśmy na Wypiździejowicach wielkich  Miechów* Był to jednak planowany postój( około 15 minut), który wliczał się do czasu przejazdu. Jednak ostatecznie pociąg do Krakowa przyjechał lekko spóźniony. Dokładnie 11 minut. 
W drodze powrotnej w moim wagonie jechał słynny polityk (każdy wie, a jak ktoś nie wie to sobie doczyta dziedzina lotnictwo pasażerskie) Pan Jan Rokita. To taka wiadomość jako ciekawostka.

 Na szkoleniu jak to na szkoleniu wiele się nie nauczyłem. W pierwszy dzień to czysta teoria. Ogarnianie systemu na którym firma pracuje sprawy papierkowe. Nie będę was tym zanudzał.  
W drugi dzień w sumie wiele nie robiliśmy miałem cos poćwiczyć w praktyce jak to się odbywa wydawanie/podstawianie samochodu do klienta lub jego zwrot, ale skończyło się na takim właściwie półśrodku. Bardzo szybkie jedno odebranie fury i to jeszcze nie przy pomocy systemu tylko na kartkach. 

W czwartek wieczorem wróciłem do domu zadzwoniłem do mojego kordynatora jak ma wyglądać piątkowy dzień. Okazało się, że było naprawdę ostro. Już z samego rana pojechaliśmy do Katowic samochodem aby go tam zostawic i przywieść 3 inne. Po dotarciu do celu okazało się ze czekaliśmy około godzinki na samochody. Potem szybki powrót do Krakowa a zaraz po tym jazda do Rzeszowa, bo trzeba odebrać inny samochód w Rzeszowie. Jechaliśmy Fordem Monedo, który jest na zdjęciu. Powiem Wam tak zajebisty samochód. W sobotę również z innym kolegą pojechaliśmy tym samym samochodem również do Rzeszowa jechałem w obie strony. Kosmicznie się jedzie tym modeno. Samochód z 2017 roku 2,0 diesel 150 koni. Zdjęcia macie powyżej.
 W sobotę znów trzeba było jechąc tym razem sam w obie strony kierowałem tym pojazdem.
Cudownie się  tym samochodem jedzie. Rozpieszcza dupę komfotrem i to bardzo. Do tego kosmicznie małe spalanie (przy średniej prędkośći około160 km/h Nie powiem wam ile średnio jechaliśmy, bo jeszcze jakiś mandat dostanę, ale nie było to wolno) 6,3 litra na 100km. dla mnie osobiście jest to kosmos. Prywatnie użytkuję czasem samochód taty, również Ford Mondeo tylko starszy i  benzynowy 2,0 w benzynie 145 koni i coś takiego przy naprawdę spokojnej jeździe pali 8 litrów.
.




P.S.
Serdecznie Przeprasza jeśli uraziłem rodowitych mieszkańców (Słomnik czy Miechowa) lub tych którzy tylko się tam urodzili a mieszkają gdzie indziej na przykład w Krakowie, bo pewnie i tacy się znajdą. Jeszcze raz przepraszam-wybaczcie. Mam nadzieję, że nikt się nie obrazi.

W niedzielę również zainaugurowalem kolejny rok studiów inżynierskich. Dobrze było się spotkać z tą fajną grupą.

Komentarze

areeek95 Nie wiem, dlaczego w dniu wczorajszym pojawiły się tyllko zdjęcia,. Normalnie wpisałem tekst kliknąłem zatwierdź, pojawiła się informacja zobacz dodaną fotorelację, ale nie patrzyłem, bo było już ciemno. Tekst z drobnym opóźnieniem. U mnie samych zdjęć nie ma :-) Zapamiętajcie Areeek nigdy tak nie robi.
02/10/2017 20:45:34

Informacje o areeek95


Inni zdjęcia: Ja nacka89cwaIdą przez życie ? ezekh114Na Mazowszu. ezekh114A walk quenNocny widok andrzej73Z kuzynostwem nacka89cwaKarma tezawszezleAlpy ajusiaLunch time ajusiaSłoneczna róża bo pada :) halinam