o to kilka smetnych linijek ktore napisalem dawno dawno temu na lekcjach polskiego :D
przeczytajcie i skomentujcie :D
Czemu tak jest, czemu jest mi tak zle
Dlaczego karzesz mi zyc bez siebie
Zakulas mnie w kajdany, zamknelas za kratami
Zamknelas mnie razem z moimi marzeniami
Nie chcesz przyjac moich uczuc, nie chcesz przyjac mnie calego
Mogę uczynic dla ciebie duzo dobrego
Będę na rekach cie nosil, piekne prezenty przynosil
Dbal o ciebie, ze mna poczujesz się jak w niebie
Obiecuje, ale musisz dac mi jakas szanse
A na razie na ulicach w druga strone odwracasz się
Jak mi jest okropnie, jak mi jest z tym zle
Nikt nie jest w stanie wyobrazic tego sobie
Nikt mi nie pomorze, same nieprzespane noce
A jeśli już spie, to w snie nawiedzasz mnie
Jestes dla mnie jak powietrze, ciagle czuje jak się dusze
Nie mogę oddychac... musze
Zrobic jakies kroki, musze rozproszyc obloki
Ile można bujac w chmurach, marzyc, przecierz nie da się tak zyc
Zrob cos dla mnie, spojrz raz na mnie
Bym mogl znowu kochac, cieszyc się, być
A nie beznadziejnie w cieniu wciąż tkwic
Nigdy przenigdy nie zapomne o tobie
Nie chce, nie umiem, nie potrafie, nie mogę
Zawsze w mojej glowie będziesz, ale ja bym chcial cos wiecej
Twych ust, twych oczu, twojego pieknego glosu
Czulegoo dotyku... marzenia....