wygrzebując starą rozmowy z gadu...
Jaa - "Siedziałem przy biurku, a przede mną leżała pusta kartka i ulubione pióro. Od kilku dni miałem mętlik w głowie. Każda myśl przyćmiewała inną. Nie byłem pewny swoich uczuć. Nie byłem zdolnyy do niczego. Puste fioletowee ściany osaczały mnie. Cichy odgłos kropli uderzających o parapet i szyby na zmianę z piosenką happysadu trzymał mnie jeszcze w ryzach normalności. Byłem bliski szaleństwa. Przez nią. Czułem się pusty. Czułem się niczym.Powoli wzięłem pióro do drżącej dłoni i zaczalem pisać. A z każdym słowem coraz mocniej coś kłuło mnie w serce.Obiecałem, że Cię któregoś dnia wrzucę pod tramwaj, że Twoje miasto spalę dzięki koktajlowi Mołotowa, że zapomnę o Tobie upijając się wódką, że wykasuję wszystkie archiwa, w których jest chociaż malutka cząstka Ciebie, że po prostu wcisnę 'delete' i znikniesz. Ale nie znikłaś.Jestem prawdziwym debilem, idotą, ponieważ napisałem, chcąc się dowiedzieć dlaczego wszystko się w taki sposób skończyło. Pisałaś ze mną do momentu, w którym niespodziewanie oto zapytałem. Wmawiasz mi, że ten Daniel z nieodłącznym znakiem '' to tylko kolega, aż w końcu się przyznałaś, że z nim Ci wyjdzie. Skłamałwm życząc Ci powodzenia, Ty podziękowałaś, chociaż pewnie nie masz kompletnie zielonego pojęcia, że to była kpina. Kiedy zapytalas mnie co u mnie powiedziałem prawde. Byłem szczery, podczas gdy Ty taki nie potrafiłaś być. Skarbie, Twoje wszystkie zalety są złudne, już nie mówiąc o każdej cholernej obietnicy, która wyszła z Twoich ust. Twierdziłaś, że masz niską samoocenę i Wyszło na to, że jestem dla Ciebie nikim.Pozwoliaś sobie pobawić się mną i się dowartościować, a ja z tego miejsca życzę Ci, abyś poczuła to, co ja czuję. Żebyś w końcu zrozumiała, że uczuciami się nie bawi. I skoro udajesz, że tej rozmowy wcale nie było, proszę bardzo, od tej chwili nie istniejesz w moim życiu, rozumiesz? Nie istniejesz! Może kiedyś się spotkamy i wiem doskonale, że jeśli będę miał kobietę to będzie ona od Ciebie lepsza pod każdym względem. A na dodatek, wcale nie będzie jej przeszkadzało, że jej facet nie daje się każdej obściskiwać i całować, ani trzymać za rękę i tulić. Wiem, że dla kogoś będę ideałem. I jestem wręcz przekonany, że nie pozwoli mi odejść. Nigdy. Chciałbym móc Cię nienawidzić, bo może wtedy nie dawałbym każdej kobiecie kosza, sprawiedliwiając się głupią wymówką pt: 'ale ona nie jest Tobą'. Mimo wszystko, wciąż wierzę, że gdzieś na tym świecie istnieje kobieta idealny dla mnie. I naprawdę zrobię wszystko, żeby jej ułatwić drogę, jeśli tylko będę miał pewność, że to właśnie TA. Póki co, od dzisiaj zaczynam żyć bez Ciebie - zarówno w moich myślach, snach, życiu codziennym i ponadto, gdzieś w kącie swojego serca. Bo chociaż Cię nigdy nie kochałem, to jednak coś poczułem. Nie umiem tego nazwać i nawet nie chcę, bo to coś jest tak przegrane jak Ty sama. Mówili mi, abym dał sobie spokój i abym zapomniał - szkoda, że dotarło to do mnie dopiero dzisiaj, akurat po dwóch większych łykach wina, jednego łyka drinka i pięciu łykach piwa. Zrozumiałem, że nie jesteś warta ani jednej mojej sekundy. Straciłem jedynie czas, zmarnowałem kilka paczek chusteczek, zjadłem za dużo czekolady. I czuję się z tym wyjątkowo zajebiście - jak nigdy przedtem. Potrzebowałem bowiem trochę czasu i choć dalej jestem uważany za normalnego chłopaka który - w obecności swoich dobrych kumpeli i kumpli - nie obsmarowuje Cię wyjątkowo wulgarnymi słowami to wiedz, że to właśnie dlatego, że nie jesteś niczego warta. Jestem zbyt mądry, aby przejmować się non stop kimś takim jak Ty.Zaczynam budować swój świat od nowa. W niedzielę będzie wielki dzień - mój przełom. I od tej chwili jestem naprawdę wolny od wszystkiego - od Ciebie, od wszystkich bolesnych wspomnień, od tego całego cholerstwa, które przez lata nie dało mi spać lub spędzało mi miłe sny z powiek. Jestem tym, kim jestem i nie zmienię niczego w sobie, aby komuś innemu odpowiadało. Jeżeli ktoś chce mnie pokochać, to niech mnie pokocha mimo tych wszystkich cech, które będzie u mnie nienawidziła - bo dopiero taki czyn świadczy o ogromnym zaangażowaniu w życie drugiego człowieka.Po 30 minutach, podczas których okazałem się naprawdę twardym usunalem całe archiwum z Twoimi rozmowami, jak i z innymi ludźmi, z którymi nie chcę mieć już do czynienia. Czuję się już o wiele lepiej - jest mi nieziemsko lej.
I już nie będę czekać i żałuję, że kiedyś chciałem i próbowałem Cię przy sobie zatrzymać. Mogłem od razu pozwolić Ci odejść, ale walczyłem - już nie wiem nawet w imię czego. I w obecności innej kobiety, już nigdy moje myśli nie uciekną w Twoją stronę. Stworzyłwm sobie nowe zasady i świat, w którym już nie ma miejsca dla Ciebie.Bo tak naprawdę żadna kobieta nie jest wart łez , bo ta, który będzie warat pozwoli jejmu płakać tylko ze szczęścia - i vice versa, darling.dalej będę słuchać smutnych piosenek, bo tak chcę, bo potrzebuję tego. Zaburzyłaś moją równowagę życiową, ale to się już zmieniło. Twoje imię, które tak mocno wryło mi się w pamięć, zaczęło znikać, tak jak wszystko inne. I choć wiem, że spełniło się moje życzenie, bo bardzo chciałem chociaż raz coś poczuć i nawet byłem w stanie cierpieć, byleby tylko coś poczuć - to poczułem coś i nawet tego nie żałuję do końca, bo przynajmniej mam pewność, że jestem w stanie kogoś pokochać. Od teraz moje życzenie będzie brzmiało inaczej i mam nadzieję, że się spełni, abym mogł być naprawdę szczęśliwy, tak bardzo, cholernie mocno, szczęśliwy.szczesliwy. Bez Ciebie bo Ty juz masz kogoś innego... powoli, wrecz bezszelestnie odłożyłem piór. przyjrzałem się zapisanej kartce od razu zauważyłem miejsca, przy których mocniej przyciskałem stalówke od pióra, nie chciałem tego listu wysyłać. nawet nie przypuszałem, ze zamiast kartki z pamiętnika zrobię list pełen wyrzutów i bólu. Byłem na siebie zły, bo przecież niidgy nie odzerałem sie z uczuć. Naset na papierze. Niespordzewanie wstałem, wyciagnełem z szuflady zapałki. drżały mi palce probowałem zapaliuć jedną , potem drugo, kolejna i kolejna. Łamumy się. Byłem roztrzęsiony. W końcu udało mi się Złapałem list i bez zastanowienia się przyłożyłem zapaloną zapałkę do papiery. po 4sekundy ilist zaczał się palić. powoli znikały słowa, smutek, żal i rozpacz, Znikałaś TY. i kiedy kartka praktycznie całą znikneła. pocułem jak w moim sercu zaczeła palić dzura. głebnoka otchłań któraa pożerała moje wszytskjie uczucia. Pustka okazała się niczym w porównaniu do ognia. Wypuściłem spomedzy palców resztki papieru. popatrzyłem jak kołyszą się w powietrzu , aby na koniec po prostu upaść ! zamykam oczy.. Ile Cię trzeba dotknąć razy żeby się człowiek poparzył? No ale tak żeby już więcej ani razu..Żeby już więcej za nic..Żeby już więcej nie miał odwagi..No ile razy?! Razy, razy, razy, razy, razy... OTWORZYŁEM OCZY w mojej głowie została mi i tak ta jedna myśl.... mimo to bądz szcześliwa ;c " 18 mar 2013 10:05
Ala " Bo chociaż Cię nigdy nie kochałem, to jednak coś poczułem, w tym momencie sam przyznałeś się do kłamstwa takiego najgorszego." 18 mar 2013 22:13
Jaa " czytaj miedzy wierszami, dobrze nie bedę Ci przeszkadzał Twój nowy chłopak czeka. "
Ala "czesc , Artur byłeś kims ważbym kiedyś naprawde..."
" Może kiedyś się spotkamy i wiem doskonale, że jeśli będę miał kobietę to będzie ona od Ciebie lepsza pod każdym względem. A na dodatek, wcale nie będzie jej przeszkadzało, że jej facet nie daje się każdej obściskiwać i całować, ani trzymać za rękę i tulić. Wiem, że dla kogoś będę ideałem. I jestem wręcz przekonany, że nie pozwoli mi odejść. Nigdy." mylilem się.. nigdy nie będę dla nikogo ideałem, i nigdy nigdy nie zechce mnie zatrzymać.
Miłej nocki.
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24