fajnie było, ale zakwasów następnych dni nie chce mi się wspominać ;p
trochę mnie wysypało, jestem zła.
poranna [?] wizyta S. zasiała we mnie
malutkie ziarenko nadziei, ale i tak,
nic nie zostało przesądzone.
pozostaje mi tylko czeeeeeekać..
trochę bardzo tęsknię za moim ulubionym dziubkiem <3
chociaż i tak się boję ;p