Zjebałam. Przestałam liczyć kalorie i straciłam kontrolę.
O dziwo przytyłam tylko niecały kilogram. Przeżyję.
Wczoraj pokłóciłam się z ojcem. Podarłam książkę
którą miał dostać na święta. Źle się z tym czuję.
To wszystko przez to, że była niedziela. W tygodniu
zachowuje się ludzko i nie krzyczy po mnie bez powodu.
W piątek mam urodziny. Za 369 dni będę pełnoletnia. Nie chcę.