ehh...
czuję jakbym ważyła miliard kilo. chciałam od jutra zacząć dietę "odchudzanie na zawołanie" ale po dokładnym przejrzeniu jej stwierdzam, że nie jest zbyt wygodna. nie wyjmę w szkole jajek na twardo i makreli... -,-
w sumie, nie mam innego wyjścia. muszę się ogarnąć. moja motywacja jest niewielka.
a nogi laski ze zdjęcia boskie. warto się spiąć i zrobić coś ze sobą.