zastanawiam sie czemu zycie to wieczne pasmo niepowodzen...
mam wrazenie ze to do czego daze zawsze jest juz z gory spisane na straty...
flrustrujace...
zycie jest dla mnie czasem bardzo niesprawiedliwe...
albo poprostu ja jestem niesprawiedliwa .... obwiniajac wszystko wokol...
prawda przeciez moze byc taka , ze to ze mna jest cos nie tak..
ciagle chyba za malo robie...
a zbyt wiele bym chciala...
boje sie...
a strach tak paralizuje...
isc pod prad? czy nadal cofac sie?
latwiej bylo by plynac z pradem...ale...to taka latwizna...tylko dla tchorzy...
nie jestem tchorzem.....nie jestem tchorzem.....nie jestem tchorzem
musze sobie to powtarzac...
moze w koncu to do mnie dotrze...
nie chce byc jak wiekszosc tego popieprzonego spoleczenstwa
nie chce isc na latwizne..
nie chce sie bac...
nie jestem tchorzem , nie jestem tchorzem,
nie jestem tchórzem do cholery !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Inni zdjęcia: Typowa zabudowa. ezekh114Daleka droga bluebird11... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24