wykorzystałam sytuację, gdy spała:>
(wygląda trochę jak POOF :D)
Poszukiwanie kasy dokładnie dwóch złotych ;D, siatka, tenis(!) trochę kosza i miejsce na samo jeżdżenie się też znajdzie ;) Chłopaki się zgubili, wyprawa przez chaszcze, pokrzywy, etc. (będę zdrowsza) Później lody, smażona mielonka ;D, gadu-gadu i po piłkę, znowu siatka, nabycie nowych umiejętności i oczywiście powrót z jedną dziurą więcej xD coż, warto było poświęcic koszulę ;D wracamy przez Rozkochów, wjeżdżam w świeże łajno, słychać plusk jak po deszczu ;D czujemy swojszczyznę, zapominamy o piłce, wracamy po piłkę i na tym by się wszystko skończyło:)
Taki zarys, faaajnie było, dzięki Wam ;)
Jutro część humanistyczna
POWODZENIA :D