Po drugiej stronie ulicy,
każdego roku na przełomie grudnia i stycznia,
sąsiedzi zakładają lampki na sosnę.
Od zawsze.
Drzewo rośnie, a lampki zawsze sięgają samego czubka.
Brawo, panie sąsiedzie.
(Nie wiem jak u Was, ale u mnie aktualnie pada śnieg.
To nic, że za 15 minut już go nie będzie.
Pada.)