To była najlepsza 18stka pod słońcem! Liczba pęcherzy nie odzwierciedla tego, jak dobrze się bawiłam! Takich imprez życzę sobie co tydzień. Przemiłe zaskoczenie na samym początku :))) i nawet Krzysiek nie był w stanie popuć mi humoru.
KUBUŚ! Dziękuję, że mnie zabrałeś :*