Cześć.
Proszę kilka opisów o ' draniach '.
Martyna. :*
________________________________________________________________
uzależnił mnie bardziej niż przewidywałam tego dnia, kiedy go poznałam.
---
i głupio się przyznać, ale brakuję mi Ciebie. obiecałam sobie że już nigdy nie będę tęsknić za żadnym dupkiem, który choć trochę namiesza w moim życiu. a jednak, przeliczyłam się.
---
czy to nie dziwne , poznajesz kogoś . na poczatku nie wiesz czy w ogóle zdołasz tą osobę polubic . po pewnym czasie uświadamiasz sobie że nie potrafisz bez niej życ . gdy odejdzie smutek rozrywa ci serce . mijają dni . tygodnie . miesiące . lata . dalej pamiętasz . zaczynasz zastanawiac się czy było warto . po czasie uświadamiasz sobie że masz wspomnienia . tylko to zostaje.
---
skoro już nic dla Ciebie nie znaczę, skoro nie jestem już cząstką Twojego świata to dlaczego na mój widok uśmiechasz się tak jak wtedy?
---
Ciekawe czy kolejny raz upijając się do nieprzytomności pomyślał o mnie. O tym jak bardzo tego nie lubię. O tym, że prosiłam by tego nie robił.
---
najgorzej jest widzieć pustkę w oczach,
w których wcześniej widziało się cały świat.
---
za każdą wylaną łzę. za każdą rozwaloną pięść. za każdą wziętą tabletkę. za każdy ból. za każdy uraz na psychice. za każdy cios. za każde besztanie. za każdy strach. za każdy telefon,którego bałam się odebrać. za każdą złość. za każde pretensje. za każdego siniaka. za każde wykorzystanie przewagi nade mną. nienawidzę Cię, skurwielu.
---
Wróciła do domu chwiejnym krokiem . Stojąc zapłakana w drzwiach z butelką wódki w ręku zobaczyła ją mama. Zsunęła się po ścianie wypowiadając : 'Mamo to wszystko przez niego , przepraszam' .
---
wiem, że to egoistyczne i chamskie, ale postanowiłam sobie, że nie będziesz moją Wielką Miłością, ale zwyczajnie Cię wykorzystam.
tak wiem, jestem dziwna, ale lubię czasami.
---
I znowu wróciła do mnie czarna wizja - rzeczywistość, w której nie mogę się odnaleźć. Błądzę w niej, szukając drzwi ewakuacyjnych, by wyjść i nigdy nie wrócić.
---
Uśmiech to taki prosty sposób, na to, by wszyscy uwierzyli,
że z tobą wszystko w porządku.