Zdjęcia z tygodnia. Tyle sie działo, pogoda piękna ale do soboty tylko, piatek zakupy, szpacering po miescie z chłopakami, cukiernia i lody dwukrotnie zaliczone. Nawet zmobilizowałam się i sama skręciłam rowerek dla Oskusia po braciszku, ma teraz bryke i bez obaw może jeździć. Ależ jestem dumna :D
Oski nie dał mi w nocy pospać, budził się co chwilę na cyca, nad ranem o 5, byłam już kompletnie zmęczona, ale jakoś przekimalismy do 9. Na szczęście popołudniu ciocia Iwona z wujkiem Rafałem zajęli się chłopakami, ja zajęłam się tym co lubię najbardziej w ogrodzie robić. Podlałam trawke, miało niby padać, nawet zrobiło sie chłodniej, a w piatek już było tak ciepło ;/ ale jednak deszczu jak nie było widac tak nie ma. Kwiatki w donicach wsadzone, drzewka wkopane ;) Kto nie widzial mnie z łopatą niech żałuje :P pranie wywieszone do tego wiele wiele innych rzeczy także :) Dzięki temu odżyłam, takie prace mnie relaksują, uwielbiam to robić :) Pod wieczór ERyK pojechał do prababci, my z Oskim zostaliśmy w domku. Jutro tzn 'Dziś' impreza urodzinowa u Mojej Mamy, w Poniedziałek u Bliźniaków, a na weekend Majowy wybieramy sie do stolicy :) Choc my najchętniej wyjechali byśmy już we wtorek, ale czekamy aż tata skończy prace:) JUż nie mogę się doczekać. Eryk juz Dziś najchętniej spakował by się, żeby zabrać się z ciocią Iwoną, nawet dziś fotelik sam zaniósł do jej auta, pomógł go sprzatać w środku,
to jest As przestworzy ten Nasz Eryczek.
Uciekam spać bo może i ta noc być nieciekawa, apsiu ... :)