Mój kochany najmniejszy najdelikatniejszy krecik
Dziś była u Nas położna po raz pierwszy i zostawiam to bez komentarza, trochę sie wkurzyłam, bo w szpitalu nie kazali niczym polewać pępuszka a dziś pretensje do mnie czemu tego nie robię? i tak spirytus kupiony, rozrobiony i już pielęgnujemy.
Dostaliśmy też pozwolenie na spacer i skorzystalismy i wyszliśmy dziś na pół godzinki mimo i ż był lekki wiatr to warto było sie dotlenić z synusiami moimi
A kochanej Fiolli i Zuzance dziękujemy za paczuszkę, bardzo bardzo jestem mile zaskoczona czapeczki są cudne, aż sie wzruszyłam
i życzenia, dziękuje raz jeszcze
Mamy teraz ciężki okres i stąd rzadziej tu jestem, w ogóle to myśle nad przerwaniem na jakiś czas aż wszystko sie unormuje ... nie wiem sama ...
damy radę czy nie???
Jest dobrze, a ja płaczę