Na zdjęciu z jednym z niewielu moich skarbów - Monią.
Oj ile Ty kochana ze mną przeszłaś...
A dzisiaj znowu Cię zawiodłam...
z całego mojego serduszka Cię przepraszam...
Mam nadzieje że mi wybaczysz...
Dziękuje ci za wczoraj - było inaczej niz zwykle bez o. Tomka i o. Rafała ( wciąz nie moge sie przyzwyczaić do ich nowego " tytułu")
Ale z b. Andrzejem i b. Pawłem też było fajnie
Szczególnie ta pływająca w winie big mucha i mrówka
Szok ze Rusek nie upuściła tego na podłoge...
Dzięuje za wszystko i nie smutaj się skarbie
Wczoraj pokonałam pierwszego kroku w mojej przemianie - stałam sie bardziej asertywna i umiałam powiedzieć " nie".
Jestem z siebie zadowolona
pozdrawiam wszystkich dobrze mi życzących ludzi no i oczywiście moich kochanych komentujących