Potrzebę czuję nieprzerwaną
Nieustający, mocny zew
By wylać tysiąc słów na papier
I nic...
Kolejny dzień, kolejna trwoga
O to, co w głowie
kłębi się
O, to czym można to wyrazić
I nic...
Zapomnieć pora, daj odpocząć
Od zgiełku, nurtu, męki serc
Lecz o czym wtedy pisać można?
I nic...
Nieustępliwie pióro kładę
Brulionu karty ciągle rwę
Chcę wylać tysiąc słów na papier
I nic...
Czego brakuje w cudnej aurze?
Czego brakuje w mojej krwi?
Czego brakuje mi w mej głowie?
To Ty!