to zdjęcie jeszcze z majówki (2-4 maja)
na dworze robi się ładnie, a ja siedzę w domu z zawirusowanym Majkelem i czuję, że się przy nim nabawię tego samego!
Już mnie telepie z zimna, brrr!
na uczelni zaczyna się młyn
i im więcej trzeba zrobić tym mniej mam ochoty i siły
najchętniej uciekłabym przed tym wszystkim na dzień lub dwa, żeby zapomnieć, nie myśleć, odpocząć...
i tak zrobię!
w piątek jedziemy do Częstochowy, jupi!
zwiedzamy okolicę, robimy paradę, bawimy się na weselu u znajomych z klubu i wracamy do reala
chcę tego już!
----------------------------------------------------------------------------------------------------
pozdro dla Karoliny, mej kortowiadowej kompanki!