No to wróciłam z Tunezji ;]
Było świetnie !
Samolot wcale nie jest taki straszny jak mi się wydawało ;P
Każdy arab mm... śliczny xD
Woda w morzu 30 stopni a powietrze miało 40 ;D
Więc całkiem nieźle ;)
Na nocy beduińskiej musiałam trzymać chleb w ustach i karmić nim wielbłąda ;D
Jakie on ma długaśne rzęsy xD
A i jadłam ośmiornicę ;)
Całkiem dobra Wam powiem xDDD
Na zdjęciu ja z jakąś arabką podczas robienia tatuażu ;P
Już wiem jak się pisze moje imię po arabsku ;D
Ale nie napisze Wam bo przecież nie ma takiej czcionki.
Dzisiaj do Tucholi na Wilki.
W piątek na polter a w sobote na wesele ;]
Jeszcze kilka dodatków muszę dokupić ;p
No to ja uciekam ...
Paa ;*
Mims - Like This ;***