Nie ma to, jak planowanie kolejnej wycieczki w trakcie pierwszej.
Titol - następnym razem jedziemy w Bieszczady.
Ja chcę jeszcze raz!
Było cudownie !
Przekozacko na każdym kroku.
Szczególnie sympatycznie wspominam nocki.
Spanie po 2 godziny i rozmowy nocą.
Podnieta, że dotknęłyśmy aparatu 2 razy większego od naszych.
Tłuczenie butelek i tańce.
Płacenie kar za złe zachowanie poprzedniej grupy i nieprzestrzeganie ciszy nocnej.
Pat, Kaś
i Czerwol
"ruda Grażyna", Hania i Hubert.
PS Dodałabym coś wcześniej, ale zostałam zasypana kilogramami truskawek z działki.