jest nareszczcie wolne :) wstałam później niż zwykle zaszłam do hotelu na śniadanie (bleeeh) późniiej na bus jechałam do Kyle iii poczułam nareszcie ile można tutaj zarobić przez biedny tydzien uroczo :) później wpadlam do co-operativa małe zakupy i takie tam, wróciłam szybkie pranie i z jolą na skałki ona wino a ja latte :D, później obiadek o boże co mi się stało że opisuje swój dzień hahahaHA ale mam dobry dzień dzisiaj i w piątek wypłata ihaaaa ^^ no i jeszcze pare tygodni i inverness zakupy potem do polski i jaaazdaaaa z prawem jazzzzdy haaaah :D :D :D
POZDERKI HEJTERKI <3