i dzisiaj w końcu cieplutki w miare dzień był
co z tego że końcóweczka była deszczowa....
dzisaij zostałam zmuszoa, i psychicznie zmaltretowana
....do jazdy na rowerQ ....
i teraz dupeczka mnie boli
ale w sumie fajnie było,
zaliczyłyśmy wielką kałuże jak ocean i słonko mnie deczko złapało....
mojego przepisu jeszcze nie zaakceptowali..... jeeeeej
przecież nie narobilam tam chyba błędów.....
i wogóle to do fryzjeeeera chceeeeeee.....
zzdjęcie z deczka nie tematycznie do dnia dzisiejszego..... aaale.....
dokonałam dzisiaj zakupu bateriii do mojego sprzetu.....
i nowe inspiracje już nie długo powinny sie pojawic