bayoo No tak, milkinis, tyle że ja np. znając jedynie jedną stronę konfliktu i to "poszkodowaną" raczej wstrzymywałabym się od osądów nad tą drugą. Wiadomo, że kiedy chodzi o własne psy emocje biorą górę - i zamiast jechać na cudzych poglądach fajnie poznać dwie strony konfliktu i ewentualnie wnioski wyciągać samemu ;)
Sorry, ale jakoś tak zawsze przy takich "nagonkach" jest to jedyna refleksja na jaką potrafię się zdobyć.
Oczywiście Misiowi współczuję i szkoda psiaka - cały ten stres i ból. I oczywiście właścicielce poniesionych strat finansowych. Ale - szukając pozytywów - jest drugie oko, na które psiak widzi :)

anonimaa Tylko ja nie prowadzę nagonki na nikogo ;) Chodzi o ludzką reakcje, zainteresowania co z psem, który został pokrzywdzony. Nie chodzi o żaden konflikt bo go nie ma z mojej strony ;)) Może i zostaje drugie oko, ale lęk psa nie jest taki prosty do wyleczenia, a i bólu przeżył co nie miara..

silris Nie widzę tutaj, co może przynieść poznanie opinii drugiej strony konfliktu, skoro wiemy już, że ta druga strona wypina się na całe zdarzenie i nie bierze odpowiedzialności za własnego psa. Poza tym pozytyw, że pies ma pozostałe jedno oko sprawne nie jest żadnym pocieszeniem. Ubiłabym tamtą babę gołymi rękoma, gdyby coś takiego stało się mojemu psu. I tyle. Współczuję wam strasznie, mam nadzieję, że w miarę szybko się wszystko zagoi i że całe zdarzenie nie zrujnuje psu psychiki.

bayoo Wiemy, bo jedna strona tak powiedziała? Oby moja wiedza nigdy nie była tak stronnicza :)

@anonimaa, akurat jestem ostatnią osobą, której musisz tłumaczyć skalę problemu jaką stwarza psi lęk. Na całe szczęście masz ku temu odpowiednie narzędzia i środki :)
Trzymam kciuki za malucha :)

anonimaa Nie zamierzam nikogo przekonywać do swoich racji, chodzi mi tylko o dobro własnego psa. Może gdybyś mnie znała, miałabyś inne zdanie. Moim celem było załatwienie sprawy polubownie. Jeżeli pies cierpi, ma rany po kłach, rany szarpane, a ktoś mówi mi, że bezpodstawnie winie jego psa, bo go nie ugryzł, a oko wypadło mu samo z oczodołu...to jest coś nie tak .. i tylko o to mi chodzi, o nic więcej. Nie mam zamiaru nikogo osądzać, nie to jest moim celem. Poprosiłam o zwrot kosztów leczenia psa, otrzymałam odpowiedź jaką otrzymałam i się z nią nie godzę. Gdyby mój pies kogokolwiek nawet minimalnie uszkodził, nie byłabym wstanie zachować się inaczej jak przeprosić i oddać koszty leczenia...

anonimaa Dziękuję bardzo !