Kazdy dobrze wie za kim...
ona mowila:
"kocham cie"
krzyczala:
"nie odchodz!"
plakala:
"prosze zostan ze mna...jestes moim sercem"
szeptala:
"umre... przeciez nie mozna zyc bez serca"
a on odwrocil sie i odszedl, nawet na nia nie spojzal...
ona mowila, a on jej nie sluchal...
krzyczala - on nie reagowal...
plakala - on nie widzial jej lez...
szeptala, a on po prostu odszedl...
umarla...
wtedy w jego oczach pojawily sie lzy..
on mowil:
"wroc"
krzyczal:
"przepraszam!"
plakal:
"wroc! wszystko naprawie"
szeptal:
"kocham cie"
lecz ona juz go nie slyszala...
bylo na to za pozno....
odeszla...
odeszla na zawsze...
[*]