pierwszy dokonany szkic na beznadziejnie nudnej lekcji polskiego,
reszta w poczekalni czeka na wene ;p
dziś po raz kolejny udowodniłam iż jestem największą łamagą
-zjazd na brzuchu bez ptrzymanki po schodach
-upackanie poduszki, kanapy oraz fragmentu sciany i szafy mega zajbiaszczym jogurtem
-oraz piruet ha oreł roku czyli mega gleba prawie ryjem w snieg (dzieki ci boże iż sprawiełeś
że bylo to przed drzwiami mego domu a nie na ulicy)
wogóle to powinnam była zapaść w sen zimowy, błagam o bilet do ciepłych krajów.