Wróciłam do domu na weekend wyczerpana, zmarznieta, ale przede wszystkim szczęśliwa. Studia historyczne są dla mnie spełnieniem życiowych pragnień, a wręcz moim przeznaczeniem. Dlatego też muszę zrobić dosłownie wszystko, aby zostać na nich jak najdłużej. Już mam pierwsze prace domowe, lektury i obowiązkowe przygotowania do zajęć (w tym obowiązowy wykład w pon.). Ale nie mam zamiaru się tym wszytkim przejmować, ponieważ DAM SOBIE RADĘ. I NIE ODPUSZCZĘ choćbym nie wiem ile musiała siedzieć w nocy nad książkami, ponieważ jestem dorosła i to już nie jest liceum. Wykształcenie przede wszystkim, reszta nie ma znaczenia.